The Good Care Group

Bzdura,  chyba Ci placa za pisanie tych bredni.
Zreszta jesli uczestniczysz w "dochodzeniu przeciwko jednej cerce", z powodu negatywnego nastawienia, to porownac Cie mozna jedynie do donosiciela. Nigdy nie donosi sie na inna opiekunke, no chyba ze widzialas jak morduje dziadka albo babke.
Z tego co i jak piszesz to pasujesz do Anglikow doskonale.

A biuro w Londynie to kawalek pietra w wiezowcu gdzie siedzi ekipa bookujaca placementy. TGCG to korporacja, bezduszna i nie dbajaca nie tylko o opiekunki, ale takze o klientow.

Przeszlam do The Good Care we wrzesniu.
Zakwaterowanie w hotelu z  dojazdem na szkolenie ponad godzine dwoma liniami metra.
Szkolenie to farsa, glownie pianie peanow na czesc agencji.
Manual Handling na krzeselku biurowym prowadzone przez M.... - to imie chlopaka - informatyka, notabene
Reszta na skladanym stoliku do masazu, z jednym Slide Sheet na 6 osob

Kontrakt od razu dla Polek na 12 miesiecy z klauzula o oddaniu kasy 400 funtow za training jesli wczesniej odejdziesz.

Acha  standartowo dla kazdej nowej z Europy Wschodniej pakiecik 2 w 1 czyli parka latajacych Alzheimerow, albo udar plus Alzheimer w postaci meteora. Ewentualnie dwa Parkinsony, jeden zaawansowany a drugi poczatkujacy i inne tego typu atrakcje.

A gwozdz programu to ich akcja ze mna w roli glownej.
Po przyjezdzie do UK, do stalego klienta, w pociagu, kiedy bylam kilka stacji od jego domu, zawiadomili mnie, ze KLIENT odwolal placement a MANAGERKA ZAPOMNIALA MNIE ZAWIADOMIC
Poszlo 1 tysiac na bilet, do Polski wrocilam wieczorem, w stanie trudnym do opisania.

Bylam wczesniej 3 lata w Christies i czegos takiego nie widzialam ani nie slyszalam

Normalne ze telefony managerow sa wylaczone, masz zero kontaktu w razie jakiegos nieszczescia musisz dzwonic na Care Service gdz8e siedzi durnowata Ppppp.. nazwijmy ja Peppa, ktora nie jarzy w ogóle co sie do niej mowi i plecie androny.

Managerki wszystkie maja syndrom "do not bother me".

To sa gnoje i oszusci.

Piszesz o nastawieniu, a to agencja ma do nas fatalne nastawienie. Kasa to nie wszystko, wazniejszy jest suppport a Peppa z Care Service chrzani brednie i bezczelnie klamie.

Kiedy wysiadlam na stacji, bez pieniedzy, bez noclegu, podrozujac od 4 rano, roztrzesiona, to ta idiotka do mnie, ze mam sie uspokoic. Jasne, siedzac w wygodnym fotelu mozna chrzanic tego typu brednie.
Oswiadczyla, ze niestety nie znajda dla mnie pracy od razu, i moze mi kupic bilet powrotny. Do Polski wrocilam wieczorem, ledwo zywa

Kiedy pisalam maila ze skarga, ta pindzia powiedziala ze sama chcialam wracac, bo rzekomo mowilam ze jestem zbyt zdenerwowana zeby pracowac.

Rozmowy w Christies sa NAGRYWANE WSZYSTKIE, potem sie wlasnie weryfikuje kto klamie.

W mailu ktory pisalam wypunktowalam ich klamstwa, wiec sie do mnie juz nie odezwano.

W TGCG traktuje sie nas gorzej niz bydlo robocze, te pare funtow wiecej nie jest warte tych nerwow. Stracilam przy nich mase pieniedzy juz. Niemal mieszkam w samolotach Wizz Air.

Te brednie to sobie powtarzaj w biurze  bo pewnie tam pracujesz, albo z Dominiczką piszcie w waszych durnowatych Operations Update.

Ostatnio edytowany przez Yagga66 (2017-03-08 23:47:25)