Jestem po raz pierwszy i wtopa:) nie jest mi do śmiechu ale cóż życie toczy się dalej. Miałam być miesiąc a będę 3 tygodnie. Wracam zatem do swojej pracy w Polsce i pracuję dalej:)) a za rok znowu kolejna próba w deuschlandzie z lepszym doborem zlecenia.
Potrzebujesz darmowej porady lub wsparcia innych Opiekunek ? Nie zwlekaj - dołacz do nas !!!
Jestem po raz pierwszy i wtopa:) nie jest mi do śmiechu ale cóż życie toczy się dalej. Miałam być miesiąc a będę 3 tygodnie. Wracam zatem do swojej pracy w Polsce i pracuję dalej:)) a za rok znowu kolejna próba w deuschlandzie z lepszym doborem zlecenia.
Offline
hmmm tydzień krócej to nie jest aż taki dramat :-) na taki okres to w sumie wszystko jedno gdzie się trafi. 4 tygodnie to pikuś. pomyśl, że ludzie nie mają innej alternatywy w polsce i do tego wydatki ( dzieci, kredyty, choroby )i muszą siedzieć 2- 3 miesiące w najdziwniejszych miejscach. dzisiaj wróciłąm z zakupów i mówię babce, że opiekunka będzie w piątek rano i że jej przekażę stelle i powiem co jest do robienia, ale że babka była ze mnie nie zadowolona to resztę sama będzie musiała przekazać, zwłaszcza co jest do zrobienia w ogródku bo ja nie mam o tym pojęcia. babcia ze łzami w oczach powiedziałz, że to nie moja wina, że skoro tego nigdy nie robiłam to skąd mam wiedzieć co jest do roboty. kiwam główką.. w duchu myślę, że wiem co jest do robienia ale w takim ogrodzie to człowiek od rana do nocy mógł by robić. więc mówię jeszcze grzecznie, że w sumie to nie jest opiekunki zadanie. że podlewałam kwiatki bo inaczej by uschły ale opiekunka jest od innych rzeczy a nie od ogrodu. babcia powspominała jak to inne opiekunki fleiissig pracowały w ogrodzie. ciekawa jestem z jakim nastawieniem przyjedzie zmienniczka i co powie na roboty ogrodowe.
Offline
barbara.b napisał:
hmmm tydzień krócej to nie jest aż taki dramat :-) na taki okres to w sumie wszystko jedno gdzie się trafi. 4 tygodnie to pikuś. pomyśl, że ludzie nie mają innej alternatywy w polsce i do tego wydatki ( dzieci, kredyty, choroby )i muszą siedzieć 2- 3 miesiące w najdziwniejszych miejscach. dzisiaj wróciłąm z zakupów i mówię babce, że opiekunka będzie w piątek rano i że jej przekażę stelle i powiem co jest do robienia, ale że babka była ze mnie nie zadowolona to resztę sama będzie musiała przekazać, zwłaszcza co jest do zrobienia w ogródku bo ja nie mam o tym pojęcia. babcia ze łzami w oczach powiedziałz, że to nie moja wina, że skoro tego nigdy nie robiłam to skąd mam wiedzieć co jest do roboty. kiwam główką.. w duchu myślę, że wiem co jest do robienia ale w takim ogrodzie to człowiek od rana do nocy mógł by robić. więc mówię jeszcze grzecznie, że w sumie to nie jest opiekunki zadanie. że podlewałam kwiatki bo inaczej by uschły ale opiekunka jest od innych rzeczy a nie od ogrodu. babcia powspominała jak to inne opiekunki fleiissig pracowały w ogrodzie. ciekawa jestem z jakim nastawieniem przyjedzie zmienniczka i co powie na roboty ogrodowe.
No właśnie o Te Inne chodzi. Wy sobie same podkopujecie miejsca wzajemnie. Przyjedzie taka, zapiera... Ala charytatywnie 24 H a potem oni chuj wie czego wymagają. Tej roboty jest film starzy Niemcy mają 24 razy więcej łóżek szpitalnych dla starych ludzi od innych. Po co jedna pod drugą kopię dół mi. To jak ja mam jeden dzień wolny to dziadek niech że sam babkę myje hihi
dostaję właśnie cenną lekcję od życia i dzięki i za to. ))
Offline
dokładnie monia. ale to samo jest w gastromii. miejsca, w których byłam pierwsza całkiem inaczej się pracowało niż w miejscach, gdzie już jakieś polki były. obecnie to już wszędzie polki były. 10 lat temu to byłam rodzynkiem na wagę złota. na czarno ale jednak na wagę złota. a teraz legalnie można pracować ale rynek pracy w niektóych branżach jest tak spie.. że szkoda gadać. nie będę już mówiła jak pracują osoby, które prywatnie sprzątają mieszkanie. też w pakiecie mają usługi z innej branży...
Offline
barbara.b napisał:
dokładnie monia. ale to samo jest w gastromii. miejsca, w których byłam pierwsza całkiem inaczej się pracowało niż w miejscach, gdzie już jakieś polki były. obecnie to już wszędzie polki były. 10 lat temu to byłam rodzynkiem na wagę złota. na czarno ale jednak na wagę złota. a teraz legalnie można pracować ale rynek pracy w niektóych branżach jest tak spie.. że szkoda gadać. nie będę już mówiła jak pracują osoby, które prywatnie sprzątają mieszkanie. też w pakiecie mają usługi z innej branży...
innej....? Hahaha tej co się nie kurzy???? My wszyscy w branży opiekuńczej pracujemy na czarno tak naprawdę. Bo jak już gdzieś wcześniej było napisane że diety nie mogą być częścią umowy a oni i tak dalej swoje.
Offline
hej Barbara, i tu musze się odezwać, bo teraz jestem z branzy sprzątającej, tylko sprzątam Przy nowym zleceniu rozmawiam tak aby nie latać po chałupie z językiem. Przykładowo, jeżeli mam 5 godz na sprzątniecie to 4 godz pracuje a ta jedna to kawa, prasa, tv. Fakt, sa to prace z polecenia, nie jestem tania, min 15e/h, ale w cenie jest mój czas, zdrowie, zaufanie, uczciwość, i o tym moi klienci wiedzą. Pracuję sama, nie biorę innych na zastępstwa, moi klienci mają porównanie bo nie jestem pierwszą która u nich pracuje. Tylko sprzątam innych usług nie świadczę
Offline
gosia12369 napisał:
hej Barbara, i tu musze się odezwać, bo teraz jestem z branzy sprzątającej, tylko sprzątam
Przy nowym zleceniu rozmawiam tak aby nie latać po chałupie z językiem. Przykładowo, jeżeli mam 5 godz na sprzątniecie to 4 godz pracuje a ta jedna to kawa, prasa, tv. Fakt, sa to prace z polecenia, nie jestem tania, min 15e/h, ale w cenie jest mój czas, zdrowie, zaufanie, uczciwość, i o tym moi klienci wiedzą. Pracuję sama, nie biorę innych na zastępstwa, moi klienci mają porównanie bo nie jestem pierwszą która u nich pracuje. Tylko sprzątam innych usług nie świadczę
Ale Ty w domach sprzatasz a Barbara pewnie mówiła o hotelach....????
Offline
Monia cytuje "nie będę już mówiła jak pracują osoby, które prywatnie sprzątają mieszkanie. też w pakiecie mają usługi z innej branży..." na hotelach się nie znam
Monia73 napisał:
gosia12369 napisał:
hej Barbara, i tu musze się odezwać, bo teraz jestem z branzy sprzątającej, tylko sprzątam
Przy nowym zleceniu rozmawiam tak aby nie latać po chałupie z językiem. Przykładowo, jeżeli mam 5 godz na sprzątniecie to 4 godz pracuje a ta jedna to kawa, prasa, tv. Fakt, sa to prace z polecenia, nie jestem tania, min 15e/h, ale w cenie jest mój czas, zdrowie, zaufanie, uczciwość, i o tym moi klienci wiedzą. Pracuję sama, nie biorę innych na zastępstwa, moi klienci mają porównanie bo nie jestem pierwszą która u nich pracuje. Tylko sprzątam innych usług nie świadczę
Ale Ty w domach sprzatasz a Barbara pewnie mówiła o hotelach....????
Offline
gosia. ale powiedz, że przy szukaniu zleceń nie spotkałaś się z dziwnymi ofertami. jeśli bierzesz prace z polecenia to nie jesteś może narażona na takie propozycje. jak szukała byś sama z ogłoszeń z gazety to wiedziała byś o czym mówię. propozycje, które świadczą jak niektórzy sobie radzą na obczyżnie.
gosia12369 napisał:
hej Barbara, i tu musze się odezwać, bo teraz jestem z branzy sprzątającej, tylko sprzątam
Przy nowym zleceniu rozmawiam tak aby nie latać po chałupie z językiem. Przykładowo, jeżeli mam 5 godz na sprzątniecie to 4 godz pracuje a ta jedna to kawa, prasa, tv. Fakt, sa to prace z polecenia, nie jestem tania, min 15e/h, ale w cenie jest mój czas, zdrowie, zaufanie, uczciwość, i o tym moi klienci wiedzą. Pracuję sama, nie biorę innych na zastępstwa, moi klienci mają porównanie bo nie jestem pierwszą która u nich pracuje. Tylko sprzątam innych usług nie świadczę
Offline
ja mówiłam o sprzątaniu w domach. w hotelach to już w ogóle porażka :-))) dorobić nie można ;-))) a kasę często dają od pokoju. na posprzątanie pokoju jakieś 10- 15 minut. nikt nie patrzy, czy pokój jest czysty, czy po jakieś libacji. żeby wyjść na swoje trzeba się nieźle narobić. szacun dla kobiet, które sprzątają hotele. no chyba, że w małych przy stałej stawce albo godzinowej to co innego. nigdy bym się nie podjęła pracy w dużym hotelu przy płacy od pokoju. do tego to istna dżungla bo i pracowników jest więcej. a jak więcej pracowników to i więcej zawiści, komplikacji, kombinacji..
Monia73 napisał:
gosia12369 napisał:
hej Barbara, i tu musze się odezwać, bo teraz jestem z branzy sprzątającej, tylko sprzątam
Przy nowym zleceniu rozmawiam tak aby nie latać po chałupie z językiem. Przykładowo, jeżeli mam 5 godz na sprzątniecie to 4 godz pracuje a ta jedna to kawa, prasa, tv. Fakt, sa to prace z polecenia, nie jestem tania, min 15e/h, ale w cenie jest mój czas, zdrowie, zaufanie, uczciwość, i o tym moi klienci wiedzą. Pracuję sama, nie biorę innych na zastępstwa, moi klienci mają porównanie bo nie jestem pierwszą która u nich pracuje. Tylko sprzątam innych usług nie świadczę
Ale Ty w domach sprzatasz a Barbara pewnie mówiła o hotelach....????
Offline
nie spotkałam się z czymś takim, od poczatku mam robotę z polecenia, z reguły staram sie rozmawiać z kobietami, szefowymi domu i od razu mówię że faceci mi w domu przeszkadzają, przy jakiejś luźnej rozmowie sa oczywiście pytania czy mam męża, wiadomo ze nie mam, ale mówię ze mam przyjaciela i sprawa załatwiona. o 2-3 razach dostaję klucze do domu i heja do przodu, wtedy już z górki, sama ustalam co mam robić, z tego co wiem to wszyscy sa zadowoleni, niestety zleceń juz nie przyjmuje bo nie mam czasu. Rok byłam opiekunka i starczy, teraz zamykam drzwi i pa , cześć, lecę na swój kawałek podłogi. Jeżeli mam porównać to finansowo tez lepiej mi odpowiada sprzatanie i oczywiście godzinowo też.
barbara.b napisał:
gosia. ale powiedz, że przy szukaniu zleceń nie spotkałaś się z dziwnymi ofertami. jeśli bierzesz prace z polecenia to nie jesteś może narażona na takie propozycje. jak szukała byś sama z ogłoszeń z gazety to wiedziała byś o czym mówię. propozycje, które świadczą jak niektórzy sobie radzą na obczyżnie.
gosia12369 napisał:
hej Barbara, i tu musze się odezwać, bo teraz jestem z branzy sprzątającej, tylko sprzątam
Przy nowym zleceniu rozmawiam tak aby nie latać po chałupie z językiem. Przykładowo, jeżeli mam 5 godz na sprzątniecie to 4 godz pracuje a ta jedna to kawa, prasa, tv. Fakt, sa to prace z polecenia, nie jestem tania, min 15e/h, ale w cenie jest mój czas, zdrowie, zaufanie, uczciwość, i o tym moi klienci wiedzą. Pracuję sama, nie biorę innych na zastępstwa, moi klienci mają porównanie bo nie jestem pierwszą która u nich pracuje. Tylko sprzątam innych usług nie świadczę
Offline
i jeszcze jedno, nie spotkałam się równiez z podkładaniem kasy i sprawdzaniem mnie czy jestem uczciwa, ale to juz chyba dlatego ze inni mnie polecili. Jezeli znajdę nawet 2e to oddaje, chociaż wtedy każą mi to zabrać, ale oddaję i mówię że to nie moje. Perfum nie wącham, do szafy nie zaglądam. W małych mieszkaniach nie sprzątam, tylko w domach, tam jest mniej pracy a zarobek większy a o to chodzi zeby wszyscy byli zadowoleni
Offline
gosia12369 napisał:
hej Barbara, i tu musze się odezwać, bo teraz jestem z branzy sprzątającej, tylko sprzątam
Przy nowym zleceniu rozmawiam tak aby nie latać po chałupie z językiem. Przykładowo, jeżeli mam 5 godz na sprzątniecie to 4 godz pracuje a ta jedna to kawa, prasa, tv. Fakt, sa to prace z polecenia, nie jestem tania, min 15e/h, ale w cenie jest mój czas, zdrowie, zaufanie, uczciwość, i o tym moi klienci wiedzą. Pracuję sama, nie biorę innych na zastępstwa, moi klienci mają porównanie bo nie jestem pierwszą która u nich pracuje. Tylko sprzątam innych usług nie świadczę
I tak wszystkie się tobie zwierzają ? Czy może masz doświadczenie ?
Offline
barbara.b napisał:
ja mówiłam o sprzątaniu w domach. w hotelach to już w ogóle porażka :-))) dorobić nie można ;-))) a kasę często dają od pokoju. na posprzątanie pokoju jakieś 10- 15 minut. nikt nie patrzy, czy pokój jest czysty, czy po jakieś libacji. żeby wyjść na swoje trzeba się nieźle narobić. szacun dla kobiet, które sprzątają hotele. no chyba, że w małych przy stałej stawce albo godzinowej to co innego. nigdy bym się nie podjęła pracy w dużym hotelu przy płacy od pokoju. do tego to istna dżungla bo i pracowników jest więcej. a jak więcej pracowników to i więcej zawiści, komplikacji, kombinacji..
Monia73 napisał:
gosia12369 napisał:
hej Barbara, i tu musze się odezwać, bo teraz jestem z branzy sprzątającej, tylko sprzątam
Przy nowym zleceniu rozmawiam tak aby nie latać po chałupie z językiem. Przykładowo, jeżeli mam 5 godz na sprzątniecie to 4 godz pracuje a ta jedna to kawa, prasa, tv. Fakt, sa to prace z polecenia, nie jestem tania, min 15e/h, ale w cenie jest mój czas, zdrowie, zaufanie, uczciwość, i o tym moi klienci wiedzą. Pracuję sama, nie biorę innych na zastępstwa, moi klienci mają porównanie bo nie jestem pierwszą która u nich pracuje. Tylko sprzątam innych usług nie świadczę
Ale Ty w domach sprzatasz a Barbara pewnie mówiła o hotelach....????
Podobno norma to 2,5 pokoju na godzinę, oczywiście za najnizszą stawkę ...czyli na rękę 6,50 euro.
Offline
2, 5 pokoju na godzinę to nie jest żle. poważnie słyszałam, że wymagano od dziewczyn, żeby na jeden pokój było góra 15 minut. co jest prawie niewykonalne. ale jak ktoś ma wprawę to wie, które miejsca ogarniać plus szybkie przebranie pościeli... robi się tylko to co konieczne. no ale może to nie we wszystkich hotelach. jak zawsze- są lepsi i gorsi pracodawny, lepszy i gorszy standart hotelu...
mobilna napisał:
barbara.b napisał:
ja mówiłam o sprzątaniu w domach. w hotelach to już w ogóle porażka :-))) dorobić nie można ;-))) a kasę często dają od pokoju. na posprzątanie pokoju jakieś 10- 15 minut. nikt nie patrzy, czy pokój jest czysty, czy po jakieś libacji. żeby wyjść na swoje trzeba się nieźle narobić. szacun dla kobiet, które sprzątają hotele. no chyba, że w małych przy stałej stawce albo godzinowej to co innego. nigdy bym się nie podjęła pracy w dużym hotelu przy płacy od pokoju. do tego to istna dżungla bo i pracowników jest więcej. a jak więcej pracowników to i więcej zawiści, komplikacji, kombinacji..
Monia73 napisał:
Ale Ty w domach sprzatasz a Barbara pewnie mówiła o hotelach....????Podobno norma to 2,5 pokoju na godzinę, oczywiście za najnizszą stawkę ...czyli na rękę 6,50 euro.
Offline
Standard hotelu ie ma nic do rzeczy. Najlepsze hotele też dziadostwa się nauczyły
Offline
Hej Paniusie I Panusiki!
Słowem powoli acz systematycznie świat ogarnia dziadostwo, które wkrótce osiągnie stan normalnej właściwej wartości.
Moralność?
Etyka?
Będą anachronizmami! Łałłłłłłłł.....nieeeeee!
Offline
Hejjjj A moja podopieczna odwalila mi numer, to demencja zaawansowana. Jej mąż wyszedł. Ona spała. W jednej minucie się zerwała i zaczęła krzyczeć hołd hole. Nie mogłam jej utrzymac otworzyła okno w kuchni i przechodzsj Babice coś gadają że nie wie kim jestem itp. Żeby policję wezwała i ta babka wezwała i przyjechała policja. Poszli do sąsiadów którzy oczywiście znają sprawę. Jan jak berety. W końcu przyszedł jej mąż który sobie telefon wyłączył. Haha jaja
Offline
hahahah ja lubię takie babki. moja pierwsza taka była. i najlepiej ją wspominam. ale noce nieprzespane bo potrafiła ubrać lakierki, przerzucić torebkę przez ramię i w szlafroczku na paluszkach szukać wyjścia z domu, żeby spierniczyć :-)))) na policje dzwoniła co wieczór. jak było ekstrymalnie to trzeba było dzwonić po córkę :-))))) siadałam wtedy na fotelu, babka na kozetce koło telofonu naprzeciwko mnie i czekałyśmy grzecznie. czasami ona mniej grzecznie. mąż córki zawsze się śmiał, że jak wchodzili to ja taka spokojna, bo inne opiekunki całe się trzęsły :-))))no ale z dziadkiem takiego szaleńca bym nie wzięła :-(((( przez okno też nieraz wychodziła jak nie pozwalałam jej " iść do domu "... stare dobre czasy...
Offline
barbara.b napisał:
hahahah ja lubię takie babki. moja pierwsza taka była. i najlepiej ją wspominam. ale noce nieprzespane bo potrafiła ubrać lakierki, przerzucić torebkę przez ramię i w szlafroczku na paluszkach szukać wyjścia z domu, żeby spierniczyć :-)))) na policje dzwoniła co wieczór. jak było ekstrymalnie to trzeba było dzwonić po córkę :-))))) siadałam wtedy na fotelu, babka na kozetce koło telofonu naprzeciwko mnie i czekałyśmy grzecznie. czasami ona mniej grzecznie. mąż córki zawsze się śmiał, że jak wchodzili to ja taka spokojna, bo inne opiekunki całe się trzęsły :-))))no ale z dziadkiem takiego szaleńca bym nie wzięła :-(((( przez okno też nieraz wychodziła jak nie pozwalałam jej " iść do domu "... stare dobre czasy...
Mi do śmiechu nie jest ja nie wzięłam dziadka tylko ją pojedyncze zlecenie dziadek mimo pijackiego charakteru dużo gotuje robi pranie itp. Ale atmosferę w tym domu właśnie psuje on. Wolałabym codziennie okna myć ale sama w domu z podopieczna. Dziadek tylko wyczuł ze babcia spokojniejszy była to już gadka że do apteki idzie a naprawdę na 3 albo 4 pisma i mówi do mnie jakby co to dzwoń ale oczywiście telefon ma wyłączony. Ma jej dość. A myślę że jest źle leczona bo ja powinnam mieć telefon do lekarza w takim wypadku i szpryce w dupe i koniec przedstawieniadziadek zerwał umowę z firmą bo babci żadna nie pasuje a dzisiaj płakał jej w rękaw że to nie wina firmy
Offline
Monia73 napisał:
barbara.b napisał:
hahahah ja lubię takie babki. moja pierwsza taka była. i najlepiej ją wspominam. ale noce nieprzespane bo potrafiła ubrać lakierki, przerzucić torebkę przez ramię i w szlafroczku na paluszkach szukać wyjścia z domu, żeby spierniczyć :-)))) na policje dzwoniła co wieczór. jak było ekstrymalnie to trzeba było dzwonić po córkę :-))))) siadałam wtedy na fotelu, babka na kozetce koło telofonu naprzeciwko mnie i czekałyśmy grzecznie. czasami ona mniej grzecznie. mąż córki zawsze się śmiał, że jak wchodzili to ja taka spokojna, bo inne opiekunki całe się trzęsły :-))))no ale z dziadkiem takiego szaleńca bym nie wzięła :-(((( przez okno też nieraz wychodziła jak nie pozwalałam jej " iść do domu "... stare dobre czasy...
Mi do śmiechu nie jest ja nie wzięłam dziadka tylko ją pojedyncze zlecenie dziadek mimo pijackiego charakteru dużo gotuje robi pranie itp. Ale atmosferę w tym domu właśnie psuje on. Wolałabym codziennie okna myć ale sama w domu z podopieczna. Dziadek tylko wyczuł ze babcia spokojniejszy była to już gadka że do apteki idzie a naprawdę na 3 albo 4 pisma i mówi do mnie jakby co to dzwoń ale oczywiście telefon ma wyłączony. Ma jej dość. A myślę że jest źle leczona bo ja powinnam mieć telefon do lekarza w takim wypadku i szpryce w dupe i koniec przedstawieniadziadek zerwał umowę z firmą bo babci żadna nie pasuje a dzisiaj płakał jej w rękaw że to nie wina firmy
Sorry miało być 3 lubi 4 piwka z tel. Piszę
Offline
monia to jest choroba taka i telefon do lekarza ci nic nie da. w heimie to pewnie będą babkę sprycowali bo jej nikt nie upilnuje ale nie dziwię się rodzinie, że tego nie chcą. wtedy to ona już by była jedynei rosłinką i zasprycowali by ją na amen. a tak jeszcze żyje w miarę po ludzku. trzeba się nauczyć z taką babcią postępować. ja tęsknie za takim przypadkiem. dostaję demencyjne ale demencyjne inaczej i jak pisała nudy. wiem, że dziadkiem nie masz się opiekować ale demencyjnej nie wzięła bym z drugą osobą wdomu bo jak sama piszesz- dziadek ma coś do powiedzenia, wtrąca się. a na demencyjną nie ma jednego sposobu. raz pomoże jak jej będziesz tłumaczyć, innym razem muisz przytaknąć, innym ignorować. i może dojść do konfliktów i ogólnie może być trudno bo np. ty chcesz inaczej uspokoić babkę a dziadke inaczej i nie można w tqakich warunkach pracować. poza tym demencyjne często mają zachwiany rytm dnia i nie chciała bym po takiej nieprzespanej nocy mieć dziadka na głowie. jak mi podopieczna dała popalić to spałyśmy do obiadu. z trzecią osobą na mieszkaniu idzie się zajebać przy takiej demencyjnej. i przy takiej demencji sprawy domowe to jest rzecz drugiej kategorii. w pierwszej kolejności się nią musisz zajmować. wszystko inne jest wtedy na dugim palnie i babka jest najważniejsza.
pozatym szprycę byś musiałą kilka razy dziennie dawać. przy takiej zaawansowanej demencji to cały dzień są kłopoty. żadne leki na nią nei podziałają. chyba, że takie całkowicie otępiające, zwalające babkę z nóg, że babka nie miała by na nic siły. ale wtedy dochodzi jeszcze i mycie i ubieranie i prowadzanie, bo sama nei dała by rady cokolwiek zrobić. nie chciała bym takiego przypadku. tak więc trzeba się nią zajmować, żeby się wymęczyła i była spokojniejsza. a dziadkowi się nie dziwię, że musi wyjść na piwo. kto wie ile lat on już z babką się męczy. to duże obciążenie psychiczne. my zjeżdżamy do domu a on ma babkę dzień i noc i nigdzie nie zjedzie sobiebie. tyle co na piwo wyjdzie.
Monia73 napisał:
barbara.b napisał:
hahahah ja lubię takie babki. moja pierwsza taka była. i najlepiej ją wspominam. ale noce nieprzespane bo potrafiła ubrać lakierki, przerzucić torebkę przez ramię i w szlafroczku na paluszkach szukać wyjścia z domu, żeby spierniczyć :-)))) na policje dzwoniła co wieczór. jak było ekstrymalnie to trzeba było dzwonić po córkę :-))))) siadałam wtedy na fotelu, babka na kozetce koło telofonu naprzeciwko mnie i czekałyśmy grzecznie. czasami ona mniej grzecznie. mąż córki zawsze się śmiał, że jak wchodzili to ja taka spokojna, bo inne opiekunki całe się trzęsły :-))))no ale z dziadkiem takiego szaleńca bym nie wzięła :-(((( przez okno też nieraz wychodziła jak nie pozwalałam jej " iść do domu "... stare dobre czasy...
Mi do śmiechu nie jest ja nie wzięłam dziadka tylko ją pojedyncze zlecenie dziadek mimo pijackiego charakteru dużo gotuje robi pranie itp. Ale atmosferę w tym domu właśnie psuje on. Wolałabym codziennie okna myć ale sama w domu z podopieczna. Dziadek tylko wyczuł ze babcia spokojniejszy była to już gadka że do apteki idzie a naprawdę na 3 albo 4 pisma i mówi do mnie jakby co to dzwoń ale oczywiście telefon ma wyłączony. Ma jej dość. A myślę że jest źle leczona bo ja powinnam mieć telefon do lekarza w takim wypadku i szpryce w dupe i koniec przedstawieniadziadek zerwał umowę z firmą bo babci żadna nie pasuje a dzisiaj płakał jej w rękaw że to nie wina firmy
Ostatnio edytowany przez barbara.b (2016-07-14 03:13:37)
Offline
a ja powiem ze mam juz dosc tej roboty,monotonia ,nuda koszmar chciałabym do domu ale kasa potrzebna, szwendam się po tym domu jak głupek, sniadanie,obiad,kolacja i spac ale zycie
Offline
maja35 napisał:
a ja powiem ze mam juz dosc tej roboty,monotonia ,nuda koszmar chciałabym do domu ale kasa potrzebna, szwendam się po tym domu jak głupek, sniadanie,obiad,kolacja i spac ale zycie
Doceń to że jesteś sama z pacjentem w domu. A ja mam tu pacjentki męża faszyste jednego na glowie:/
Offline
Monia73 napisał:
maja35 napisał:
a ja powiem ze mam juz dosc tej roboty,monotonia ,nuda koszmar chciałabym do domu ale kasa potrzebna, szwendam się po tym domu jak głupek, sniadanie,obiad,kolacja i spac ale zycie
Doceń to że jesteś sama z pacjentem w domu. A ja mam tu pacjentki męża faszyste jednego na glowie:/
To faszyści jeszcze nie wymarli?
Rób mu haj hitla , to może wymięknie!
Offline
..?eto napisał:
To faszyści jeszcze nie wymarli?
Rób mu haj hitla , to może wymięknie!
..?eto, jak mi Ciebie brakowało i Twojego poczucia humoru
Nie jestem na bieżąco z forum, więc napisz co porabiasz? Jesteś w domu czy w pracy?
Pozdrawiam!
Offline
maja. też tak mam. można by było jakoś wytrzymać jak by człowiek mógł zająć czymś co lubi. a że babka wyraziła swoje niezadowolenie to tak chodzę cały dzień i ani usiąść i zająć się sobą a robić też mi się nic nie chce bo co? babka nie chce, żeby się nią zajmować, obiadów nie chce gotwanych tylko jakieś półprodukty to i w kuchni nie ma co robić- jakieś warzywka obrać przyszykować, posprzątać? nie ma takiej roboty bo otwieram paczuszkę i mam obiad.. i tak tylko wynosze te kosze z opakowaniami po jedzeniu. zmywarka nawet się nie chce nazbierać na takiej żywności. jak można sobie z życia takie piekło zrobić, że w domu nei ma nic do roboty? i to jest luksus? po to się żyje, żeby jedzenie z torebki jeść? a w ogródku świeże warzywa gniją? pierw się ucieszyłam z tego ogródka. pomyślałąm, ze fajnie, że tyle rzeczy jest w ogródku i że nawet mogę coś w nim zrobić bo skorzystam. tyle żiół, na które zawsze kasy szkoda.. ale jak zobaczyłam, że na stole warzywo to obce słowo cały zapał mi przeszedł. i tak tylko wyrywałam te warzywa i wyrzucałam. jeszcze jedna główka sałaty została ale też widzę powoli wyrosła. zostawię ją zmienniczce, żeby wyrwała. żeby wiedziała, że sałata była w ogródku i do roboty coś miała ;-))) robić coś na siłę? czy iść do ogródka i dać się złamać. i tak wczoraj wyplewiłam pomidory i cukinie w szklarni i warzywka w ogródku. ani dobrego słowa nie usłyszałam a babka dzisiaj widząc, że siedzę rano na tarasie wzięła taczkę i zaczęła nie wiem chwasty, czy wyschłe kwiaty z ogródka wyrywać. szlag mnie normalnie trafił. liczyła, że rzucę się na taczkę i powiem " zostaw ja zrobię?". nie ze mną takie numery. popchała taczkę i heja. po południu dalej ta sama taczka a ja pranie rozwieszam na ogródku. zobaczyła, że jestem, stanęła na środku ogródka z taczką i stoi. a ja nic. no i pojechała. po co to robi? nikt jej nie karze a ja jej powiedziałąm, że ogródka nie robię i to nie jest zadanie opiekunki. zdziwiła się bardzo. niech czeka na opiekunkę co jutro przyjedzie to jej powyrywa co ona sobie tam życzy skoro uważa, że inne opiekunki będą to robić. a nie jeszcze ostentacyjnie w ostatni dzień mnei wkurza z tym ogródkiem zamiast docenić, że i tak wbrew sobie coś w tym przeklętym ogródku zrobiłam. i to jeszcze po 11 godzinie, gdzie ja już powoli się za robienie obiadu zabieram... a po południu to ja nigdy w opiece nie pracowałam. do obiadu robiłam co było do zrobienia a po obiedzie to tylko posiłki i ewentualnie spacer. a tutaj do obiadu nie ma co zrobić po obiedzie nie ma jak usiąść. co za pieprzone stelle. psychiczna masakra.
maja35 napisał:
a ja powiem ze mam juz dosc tej roboty,monotonia ,nuda koszmar chciałabym do domu ale kasa potrzebna, szwendam się po tym domu jak głupek, sniadanie,obiad,kolacja i spac ale zycie
Offline
monia ja znalazłam właśnie zlecenie do bardzo demencyjnej babki. ale jej mąż poszedł do domu starców. nie wiem dlaczego ale mam wrażenie, że wróci do domu. miałam już kiedyś podobne zlecenie i bardzo wtedy było kombinowane kiedy dziadek idzie do domu starców, keidy wraca i czy w ogóle wróci... kilka razy zadałam o to pytanie i w sumie takiej odpowiedzi, że na 100 % nie wróci nie dostałam... no ale z polski jeszcze poruszę ten temat.
Monia73 napisał:
maja35 napisał:
a ja powiem ze mam juz dosc tej roboty,monotonia ,nuda koszmar chciałabym do domu ale kasa potrzebna, szwendam się po tym domu jak głupek, sniadanie,obiad,kolacja i spac ale zycie
Doceń to że jesteś sama z pacjentem w domu. A ja mam tu pacjentki męża faszyste jednego na glowie:/
Offline
ewal8 napisał:
..?eto napisał:
To faszyści jeszcze nie wymarli?
Rób mu haj hitla , to może wymięknie!..?eto, jak mi Ciebie brakowało i Twojego poczucia humoru
![]()
Nie jestem na bieżąco z forum, więc napisz co porabiasz? Jesteś w domu czy w pracy?
Pozdrawiam!
No widzisz, widzisz ewal8 zarzekała się żaba błota i co, i co?
Pożegnałam się nawet już z Wami!
I co?
Dziękuje za miłe słowa, aż landrynka musiałam sobie wziąć i possać, żebym nie odjechać ze szczęścia , jakie mnie nawiedziło po przeczytaniu Twoich miłych słów skierowanych do mnie.
Zadziałało i siedzę.
Ty , jak zwykle sprzedajesz swój urlop?
Moja Mama w pewnym okresie życia też musiała to robić , bo cztery sztuki czekały na.... z rozdziawionymi dziubkami.......
Minęło 50 lat i jak widać niewiele się nie zmieniło w tej kwestii.
Chociaż moja Mama zawsze ciągnęła za gratis któreś z nas, najczęściej mnie ,czy to na darmowe kolonie, czy to na obóz żeglarski harceski nad Zalewem Wiślanym, bo ja zawsze byłam chętna na takie imprezy w przeciwieństwie do mojego rodzeństwa.
No i zrobiło się wakacyjnieno nie?
.
Pytasz, co porabiam?
Ano jezdem w pracy.
Jednak więcej na ten temat napiszę później.
Pozdrawiam.
Offline
..?eto napisał:
No widzisz, widzisz ewal8 zarzekała się żaba błota i co, i co?
Pożegnałam się nawet już z Wami!
I co?
Dziękuje za miłe słowa, aż landrynka musiałam sobie wziąć i possać, żebym nie odjechać ze szczęścia , jakie mnie nawiedziło po przeczytaniu Twoich miłych słów skierowanych do mnie.
Zadziałało i siedzę.
Ty , jak zwykle sprzedajesz swój urlop?
Moja Mama w pewnym okresie życia też musiała to robić , bo cztery sztuki czekały na.... z rozdziawionymi dziubkami.......
Minęło 50 lat i jak widać niewiele się nie zmieniło w tej kwestii.
Chociaż moja Mama zawsze ciągnęła za gratis któreś z nas, najczęściej mnie ,czy to na darmowe kolonie, czy to na obóz żeglarski harceski nad Zalewem Wiślanym, bo ja zawsze byłam chętna na takie imprezy w przeciwieństwie do mojego rodzeństwa.
No i zrobiło się wakacyjnieno nie?
.
Pytasz, co porabiam?
Ano jezdem w pracy.
Jednak więcej na ten temat napiszę później.
Pozdrawiam.
No niestety, takie czasy, że urlop sprzedać trzeba, a zanosi się na to, że idą jeszcze gorsze. No ale zawsze trzeba mieć nadzieję na lepsze jutro i pamiętać, że nic nie dzieje się bez przyczyny i że co ma być, to będzie (tu w domyśle mam zapowiadane zmiany w oświacie)
Napisz przynajmniej, ile tym razem "garujesz"? Może będziemy sobie razem odliczać? Nic tak nie poprawia mi humoru, jak upływające dni na stelli
Offline
I wyszło szydło firma mówiła mi o lekkiej demencji a tu się okazuje że we czwórkę mieszkamy dziadek ja babcia i alzheimer i powiem wam nawet że już mi do śmiechu jest tak to się siedzi w robocie 8 godzin nuuuuuda a tu prawdziwe życie się dzieje 😃😃😃
Offline
No babka dzisiaj spieprzyla. Ja miałam wolne dwie godziny. Przyszłam powiesilam klucze, dziadek był z nią w pokoju no i larum za chwilę. Już mi przed oczami przeleciała wygoda niemieckiego więzienia. A ta wariatka teoretycznie chora na serce była już w centrum miasta. Nie mogę tej baby zostawi na minutę. Przy czym odkryłam że ona robi te spektakle i powiedziała jak ja przeprowadzili ze to moja winą. Mam jej dość. Dzisiaj się poryczalam.
Offline
Monia,takie rzeczy sie zdazaja... Mialas przerwe? Wiec nie twoja odpowiedzialnosc!
Dystansu nabierz dziewczyno, zignoruj sprawe!
Offline
ewal8 napisał:
..?eto napisał:
No widzisz, widzisz ewal8 zarzekała się żaba błota i co, i co?
Pożegnałam się nawet już z Wami!
I co?
Dziękuje za miłe słowa, aż landrynka musiałam sobie wziąć i possać, żebym nie odjechać ze szczęścia , jakie mnie nawiedziło po przeczytaniu Twoich miłych słów skierowanych do mnie.
Zadziałało i siedzę.
Ty , jak zwykle sprzedajesz swój urlop?
Moja Mama w pewnym okresie życia też musiała to robić , bo cztery sztuki czekały na.... z rozdziawionymi dziubkami.......
Minęło 50 lat i jak widać niewiele się nie zmieniło w tej kwestii.
Chociaż moja Mama zawsze ciągnęła za gratis któreś z nas, najczęściej mnie ,czy to na darmowe kolonie, czy to na obóz żeglarski harceski nad Zalewem Wiślanym, bo ja zawsze byłam chętna na takie imprezy w przeciwieństwie do mojego rodzeństwa.
No i zrobiło się wakacyjnieno nie?
.
Pytasz, co porabiam?
Ano jezdem w pracy.
Jednak więcej na ten temat napiszę później.
Pozdrawiam.No niestety, takie czasy, że urlop sprzedać trzeba, a zanosi się na to, że idą jeszcze gorsze. No ale zawsze trzeba mieć nadzieję na lepsze jutro i pamiętać, że nic nie dzieje się bez przyczyny i że co ma być, to będzie
(tu w domyśle mam zapowiadane zmiany w oświacie)
Napisz przynajmniej, ile tym razem "garujesz"? Może będziemy sobie razem odliczać? Nic tak nie poprawia mi humoru, jak upływające dni na stelli![]()
![]()
Ja garuję...., jak dobrze pójdzie 2mce dp 12 września.
A potem może mc na mc.
Dzisiaj mija3,5 dnia.
Hamburg-Barmberg, babcia,..., a reszta się okaże. , sory poprawka dzielnica dulsberg
Ostatnio edytowany przez ..?eto (2016-07-15 19:25:05)
Offline
Eto, to mozemy sobie reke podac...zaczelam w poniedzialek popoludniu i mam zamiar zakonczyc 16 wrzesnia...jestem w Woodbridge na wschodnim wybrzezu anglii. Mam dwoje pacjentow pod opieka...zamierzam zawalczyc o clinera. Jesli ni e bedzito dlugo tu nie zabawie
Ostatnio edytowany przez Sonia2012 (2016-07-15 19:25:32)
Offline
dobrze, że ją znaleźli i to lato i nie zamarzła gdzieś w lesie tylko sobie miasto zwiedziła. ja miałam właśnie zlecenie do takiej bardzo demencyjnej ale jak sobie pomyślałam, że to dzień i noc trzeba czuwać bo nei wiadomo co jej odbije to mi się odechciało i powiedziałam, żadnej demencji więcej. za stara jestem na to..
Monia73 napisał:
No babka dzisiaj spieprzyla. Ja miałam wolne dwie godziny. Przyszłam powiesilam klucze, dziadek był z nią w pokoju no i larum za chwilę. Już mi przed oczami przeleciała wygoda niemieckiego więzienia. A ta wariatka teoretycznie chora na serce była już w centrum miasta. Nie mogę tej baby zostawi na minutę. Przy czym odkryłam że ona robi te spektakle i powiedziała jak ja przeprowadzili ze to moja winą. Mam jej dość. Dzisiaj się poryczalam.
Offline
Następnym razem jak spierniczy to sama dzwonie po policję i ją z automatu Zawioza do czubkow. Jak prawny opiekun nie radzi sobie z nią co sąsiedzi też widzą to wchodzi prawo niemieckie. I ni ma wybacz
Offline
Barbara a Ty już w domu? Przekazałaś ogrodowe laczuszki ?
Offline
barbara.b napisał:
dobrze, że ją znaleźli i to lato i nie zamarzła gdzieś w lesie tylko sobie miasto zwiedziła. ja miałam właśnie zlecenie do takiej bardzo demencyjnej ale jak sobie pomyślałam, że to dzień i noc trzeba czuwać bo nei wiadomo co jej odbije to mi się odechciało i powiedziałam, żadnej demencji więcej. za stara jestem na to..
Monia73 napisał:
No babka dzisiaj spieprzyla. Ja miałam wolne dwie godziny. Przyszłam powiesilam klucze, dziadek był z nią w pokoju no i larum za chwilę. Już mi przed oczami przeleciała wygoda niemieckiego więzienia. A ta wariatka teoretycznie chora na serce była już w centrum miasta. Nie mogę tej baby zostawi na minutę. Przy czym odkryłam że ona robi te spektakle i powiedziała jak ja przeprowadzili ze to moja winą. Mam jej dość. Dzisiaj się poryczalam.
Ja nie wiem czy jestem na to za stara czy za młoda ale na pewno nieodpowiednia.... Mam nadzieję już w ogóle skończyć z opieką ale jeśli jeszcze kiedykolwiek będę musiała się tym zająć to żadnej demencji... Pierwszy Raz jestem u demencyjnego i to mnie totalne przerasta. Już wolę dźwigać, myć w łóżku, zagsranego pampersa zmieniać. Przynajmniej coś się dzieje i czas płynie. A tu ciągle czuwanie... Mój podopieczny od dwóch dni wpadł na pomysł brania prysznica w nocy. Nie zdejmując pieluchomajtek na dodatek i codziennie rano znajduje w sypialni wszystkie ciuchy wyjęte z szafy i poukładane na podłodze.
Ostatnio edytowany przez Frusia (2016-07-16 16:08:06)
Offline
moja pierwsza zawsze wyciągała 20 torebek wychodnych i przeglądała kieszonki każdej z nich. i siedziała tak godzinę na podłodze. więc była godzina spokoju. bardzo lubiałam jak to robiła bo wiedziałam, że wtedy przez godzinę nie muszę czuwać,. lubiałam tez jak szła do sypialni i pakowała do reklamówek swoje skarby- peruka, piżama, szczoteczka do zęmbów, pare ciuszków, papier toaletowy itd... żeby póżniej uciec. tez było z godzinę spokoju ale trzeba było już czuwać bo wiadomo było, że babcia " będzie chciała iść do domu "... z jednej strony zabawnie było ale obciążenie psychiczne i fizyczne jest jednak zbyt duże by się jeszcze w coś takiego pakować. ale wsparcie rodziny było jak nigdzie indziej. może dlatego to miejsce dobrze wspominam.
Frusia napisał:
barbara.b napisał:
dobrze, że ją znaleźli i to lato i nie zamarzła gdzieś w lesie tylko sobie miasto zwiedziła. ja miałam właśnie zlecenie do takiej bardzo demencyjnej ale jak sobie pomyślałam, że to dzień i noc trzeba czuwać bo nei wiadomo co jej odbije to mi się odechciało i powiedziałam, żadnej demencji więcej. za stara jestem na to..
Monia73 napisał:
No babka dzisiaj spieprzyla. Ja miałam wolne dwie godziny. Przyszłam powiesilam klucze, dziadek był z nią w pokoju no i larum za chwilę. Już mi przed oczami przeleciała wygoda niemieckiego więzienia. A ta wariatka teoretycznie chora na serce była już w centrum miasta. Nie mogę tej baby zostawi na minutę. Przy czym odkryłam że ona robi te spektakle i powiedziała jak ja przeprowadzili ze to moja winą. Mam jej dość. Dzisiaj się poryczalam.
Ja nie wiem czy jestem na to za stara czy za młoda ale na pewno nieodpowiednia.... Mam nadzieję już w ogóle skończyć z opieką ale jeśli jeszcze kiedykolwiek będę musiała się tym zająć to żadnej demencji... Pierwszy Raz jestem u demencyjnego i to mnie totalne przerasta. Już wolę dźwigać, myć w łóżku, zagsranego pampersa zmieniać. Przynajmniej coś się dzieje i czas płynie. A tu ciągle czuwanie... Mój podopieczny od dwóch dni wpadł na pomysł brania prysznica w nocy. Nie zdejmując pieluchomajtek na dodatek
i codziennie rano znajduje w sypialni wszystkie ciuchy wyjęte z szafy i poukładane na podłodze.
Offline
:-) w domciu w domciu. zielone klapki ogrodowe zostały. numer stopy co prawda inny ale do kopania ziemniaków może je zmienniczka założy :-))))
ava napisał:
Barbara a Ty już w domu? Przekazałaś ogrodowe laczuszki ?
Offline
A ja tak się cieszę że w piątek do domku. Moja babka każdego dnia robi sceny zazdrości mężowi swojemu co ja robię w jej domu i wogole zaczęliśmy z dziadkiem zamykać drzwi na klucz bo idzie weg..... A dzisiaj jest awantura na całego on jej zamyka drzwi a ona wi w okno hilfe hahaha przy czym ja mam za nią częściową odpowiedzialność żal mi trochę tego dziadka. 5 dni huraaaaa
Offline
ja tez bylam na wyjrexdzie. totalna porazka.
Offline
Witajcie! ja zaczynam od jutra,zobaczymy jak to będzie...
Offline
ja powiem, że te pierwsze wyjazdy były lepsze niż te 3 ostatnie...
Offline
Jejuuu, ja za tydzień wyjeżdżam, aż boje się pomyśleć co to będzie Trzeba zacząć od dzisiaj się przygotowywać psychicznie.
Offline
A ja dalej na stanowisku ciągne ten kram .
pozdrawiam i nie stresujcie się
Offline
Marek26 napisał:
Jejuuu, ja za tydzień wyjeżdżam, aż boje się pomyśleć co to będzie
Trzeba zacząć od dzisiaj się przygotowywać psychicznie.
Nie myśl o wyjeździe w ten sposób. Po prostu przetłumacz sobie, że jedziesz i tyle.
Offline
Marek26 napisał:
Jejuuu, ja za tydzień wyjeżdżam, aż boje się pomyśleć co to będzie
Trzeba zacząć od dzisiaj się przygotowywać psychicznie.
Chciałeś jechać i jedziesz, to bardzo dobrze.
Co będzie to będzie, nie masz na to wpływu.
Będzie dobrze /???/ a jak nie to poszukasz czegoś innego.
Offline
Ja pierwszy raz od mojej podopiecznej wróciłem z egzemą. Skąd wiem że to egzema wszystko się zgadzało z tym co napisali na http://www.eloderm.pl/artykul/33,egzema … zenia.html i leczyłem to tymi emolientami to zeszło. A od czego dostałem tej egzemy od sprzątania. jako opiekun musiałem robić wszystko. Od gotowania na co byłem gotowy po sprzątanie i tak też musiałem jakoś w ryzach trzymać ogródek. Dobrze, że tam jedyne co robiłem w mirę regularnie to było tylko koszenie trawy. W każdym razie już więcej do tej podopiecznej nie wróciłem
Offline
Tadek90 napisał:
Ja pierwszy raz od mojej podopiecznej wróciłem z egzemą. Skąd wiem że to egzema wszystko się zgadzało z tym co napisali na http://www.eloderm.pl/artykul/33,egzema … zenia.html i leczyłem to tymi emolientami to zeszło. A od czego dostałem tej egzemy od sprzątania. jako opiekun musiałem robić wszystko. Od gotowania na co byłem gotowy po sprzątanie i tak też musiałem jakoś w ryzach trzymać ogródek. Dobrze, że tam jedyne co robiłem w mirę regularnie to było tylko koszenie trawy. W każdym razie już więcej do tej podopiecznej nie wróciłem
A odszkodowanie ?????? Firmę bym zaskarżył a ONI są ubezpieczeni na taką ewentualność
Ostatnio edytowany przez copyfield (2017-06-14 18:09:08)
Offline
Egzemy mozna dostac równie dobrze od sprzątania u siebie w domu. Kazdy z nas ma egzemę , tylko u niektórych się ona uaktywnia a u innych nie.
Jesli ma się takie skłonnosci , to trzeba ograniczyc kontakt bezposredni z detergentami wszelkiego rodzaju. Np . stosowac rękawiczki
Offline
Mam problemy ze skórą, zwłaszcza rąk, tu w Polsce też. Rzeczywiście pomagają rękawiczki, te grubsze, powlekane od wewnątrz i dobry krem do rąk. Muszę je używać i też polecam. Sprzątanie często należy do naszych obowiązków, o tym piszę tutaj http://nieocenioneopiekunki.com/wymagam … obowiazki/ ,
chyba że rodzina zatrudnia osobno kogoś do sprzątania.
Offline
Co do porażek pierwszych wyjazdów – dla mnie chyba największy stres wiązał się z językiem. Niemiecki znam, firma ProCare, z którą właśnie zaczynam, niemieckiego wymagała… Ale jednak dla mnie to był wielki stres – nie sama opieka, nie ciężka praca fizyczna. Radzę wszystkim mniej się przejmować, wtedy więcej jest się w stanie zrozumieć
Offline
Porażki to mogą być zarówno przy pierwszym i przy ostatnim wyjeżdzie. Przy pierwszym jest większy stres, niepewność i obawy.
Jedyne wyjście z sytuacji to jest spróbować się tym nie przejmować i myśleć przede wszystkim o sobie.
Offline
Mój pierwszy wyjazd nie był zły. Wiadomo na początku stres, nerwy czy sobie poradzę, czy się dogadam. Ale po dwóch tygodniach już wszystko wiedziałam i się wdrożyłam. Podopieczną była całkiem miła i kontaktowa babcia. Kolejni podopieczni byli o wiele gorsi, raz dziadek z demencją który uciekał z domu, raz złośliwa babka która niecierpiała Polaków - zwiałam od niej po 3 tygodniach. Trzeba być twardym i do przodu
Offline
Ja też miałam wtopę co do pierwszego wyjazdu. Ale później już wiesz jakich błędów nie popełniać przy podejmowaniu zlecenia
Offline
tydzień krócej to nie tak źle ja miałam sytuacje gdzie musiałam wracać już po 2 tygodniach..
Offline
mimi12 napisał:
tydzień krócej to nie tak źle ja miałam sytuacje gdzie musiałam wracać już po 2 tygodniach..
to jest niepowazne traktowanie pracownika
Offline
cześć Barbara, a tutaj muszę porozmawiać, ponieważ teraz jestem z branży sprzątającej, po prostu sprzątam. uśmiechnij się z nową pozycją Mówię, żeby nie latać kabiną językiem. Na przykład, jeśli mam 5 godzin na sprzątanie, pracuję 4 godziny, a tym jest espresso, prasa, telewizor.time-management games
Ostatnio edytowany przez oliviaivy337 (2019-08-07 09:10:21)
Offline
Reklama